Obecny rynek niruchomości to jest rynek kupujących – co do tego pośrednicy są zgodni – i cena nieruchomości rządzi rynkiem.W większości Polaków nie stać na mieszkania większe niż 50 mkw.
Czego szukają nabywcy mieszkań na rynku wtórnym w biurach nieruchomości? Niewielkich i tanich lokali. Pokoje mogą być małe, ale musi ich być co najmniej dwa. W większości Polaków nie stać na mieszkania większe niż 50 mkw. i droższe niż 350-400 tys. zł. Polska Federacja Rynku Nieruchomości zapytała pośredników w obrocie nieruchomościami, jakich wyborów mieszkaniowych dokonują ich klienci.
Jeżeli klient ma do wyboru na tej samej powierzchni i przy zbliżonej cenie - pokój z kuchnią lub dwa małe pokoje z aneksem kuchenny – wybiera dwa pokoje kosztem samodzielnej kuchni. Tak twierdzi, aż 88,4% pośredników w obrocie nieruchomościami. Inaczej jest już przy nieco większych lokalach. Tu dwa pokoje z widną, większą kuchnią są bardzo konkurencyjne wobec trzech – lecz jedynie z aneksem kuchennym. Gdy klient ma do wyboru dwa pokoje z widną, oddzielną kuchnią i na tej samej powierzchni w zbliżonej cenie 3 pokoje z aneksem kuchennym – to połowa pośredników twierdzi, że klient wybierze dwa pokoje – a połowa – że wybierze trzy.
Polak woli dom na peryferiach,ale gdy go ma -chce apartamentu w mieście.
Gdy przychodzi jednak wybierać przy tej samej cenie między dużym mieszkaniem a domem – 70% pośredników w obrocie nieruchomościami twierdzi, że wygrywa własny dom. Argumenty są różne. Ten najbardziej istotny to ekonomiczny. Utrzymanie domu jest po prostu tańsze od utrzymania dużego lokalu i właściciel ma większy wpływ na kształtowanie kosztów utrzymania. Ale warto się przyjrzeć gdzie chętniej nabywcy wybierają obszerne miejskie lokale zamiast własnego domu na peryferiach. Wybierają je dość często mieszkańcy wielkich miast, przede wszystkim ci z dziećmi w wieku szkolnym. Ciekawe, że o wyborze obszernego mieszkania w mieście sygnalizowali pośrednicy z podwarszawskich miejscowości: Mysiadła, Pruszkowa, Milanówka czy Łomianek, a więc położonych stosunkowo blisko stolicy. Coraz częściej z obrzeży wielkich aglomeracji, trafiają do biur nieruchomości oferty domów. Ich dotychczasowi mieszkańcy mają dość dojazdów zakorkowanymi trasami wylotowymi i chcą kupić większy apartament w dobrej, miejskiej lokalizacji.
„Jeszcze niedawno mieszkańcy bloków wybierali dom, o ile cena i powierzchnia były zbliżone. Obecnie tendencję uległy zmianie. Konieczność dojazdu do miasta, dowożenie dzieci na różnego typu zajęcia, koszt paliwa – to wszystko powoduje, że teraz preferowane są lokale mieszkalne” – twierdzi Maria Modzelewska-Myślińska, Korab Nieruchomości z Łomianek. „Klient, który w pierwszej kolejności szukał małego domu pod Warszawą – teraz chce kupić na rynku pierwotnym apartament u dewelopera 110 m2 w cenie ok. 6 tys. za m2. Powodem są korki z dojazdem do Warszawy a i dzieci miałyby do szkoły w mieście bliżej” zauważa Janusz Kotecki, pośrednik z Pruszkowa.
Rynek trudny -ale da się żyć.
Jakie są oceny sytuacji na rynku nieruchomości przez pośredników w obrocie nieruchomościami? To jest rynek kupujących – co do tego pośrednicy są zgodni – i cena nieruchomości rządzi rynkiem. Dziś jest to kryterium dla nabywcy podstawowe. Jakie jest zainteresowanie kupnem mieszkań? Najczęściej pada odpowiedź taka jak Agnieszki Zgódki z Dreams Nieruchomości z Mińska Mazowieckiego: „Umiarkowane – przeciętny czas pomiędzy przyjęciem oferty a sprzedażą mieszkania to 6–8 miesięcy”.
„Coraz częściej ważniejsza jest cena za całą nieruchomość – a nie za metr kwadratowy. Klienci interesują się wyłącznie okazjami i od nich chcą negocjować dalej. Mieszkania wystawione w dobrych cenach cieszą się dużym zainteresowaniem. Coraz więcej osób chce kupić za gotówkę lub z niewielkim kredytem. Częstymi klientami z gotówką są ci, którzy sprzedali nieruchomości na jesieni i teraz chcą kupić taniej. Wszystko wskazuje na to, że rok 2012 będzie rokiem przełomowym kończącym spadki cen i większość klientów to czuje. Rynek pierwotny jest obecnie bardzo dużą konkurencją dla rynku wtórnego. Mam klientów którzy pomimo wielkiego zainteresowania zakupem mieszkania w ostatniej chwili wycofali się kupując mieszkanie u dewelopera.”- podsumowuje Janusz Kotecki z Pruszkowa.
Tak mocno zróżnicowane oceny sytuacji rynkowej wynikają przede wszystkim ze specyfiki rynków lokalnych i doświadczeń poszczególnych pośredników w obrocie nieruchomościami. Ciekawe, że pośrednicy z uprawnieniami zawodowymi i długim stażem na rynku oceniają go z umiarkowanym optymizmem. Mocną pozycje kupujących traktują jako normalną, nie rezultat kryzysu. W żadnym przypadku w ocenach pośredników nie było zapowiedzi zmiany branży czy zamykania biur. Natomiast bez względu na region – jak sygnalizują pośrednicy w obrocie nieruchomościami aspiracje większości nabywców na rynku wtórnym nie sięgają wyżej niż lokal 2 pokojowy o powierzchni maksimum 50 mkw. To dowód na to, że rynek wtórny przy obecnych cenach obsługuje nabywców mieszkań o najsłabszych możliwościach finansowych. I dotyczy to praktycznie całej Polski. Olimpia Bronowicka - Rzecznik prasowy PFRN, pośrednik w obrocie nieruchomościami licencja nr 4782