Miasta rozlały się na przedmieścia - zjawisko to nazywa się eskurbanizacją i od lat znane jest na Zachodzie. Teraz jego skutki odczuwamy także w Polsce. Urbaniści od lat ostrzegali, że takie wewnętrzne imigracje jeszcze odbiją się nam czkawką.
Miało być pięknie: cisza, spokój piękny dom i własny ogródek. Ta wizja skusiła w ostatnich latach tysiące naszych rodaków, którzy ochoczo opuścili mury miast i wyjechali na wieś. Według danych pochodzących z Narodowego Spisu Powszechnego w latach 2002 - 2011 spadła liczba mieszkańców miast (o ponad 200 tys. osób) zwiększyła się za to liczba mieszkańców wsi (o prawie 490 tys. osób). O ucieczkach z miastach informował też GUS. Migranci mieli jednak swoje mocne racje. Zobacz więcej -> finanse.wp.pl