Analitycy serwisu TabelaOfert.pl sprawdzili, kiedy w wyszukiwarce Google użytkownicy najczęściej wpisują trzy kluczowe słowa:nieruchomości, mieszkania oraz domy.
Internauci częściej niż zwykle wpisują w wyszukiwarkę słowo „nieruchomości” w styczniu i marcu. Zdecydowanie najgorzej prezentuje się sytuacja w grudniu. Ani w styczniu, ani w marcu poszukiwania nie są jednak tak intensywne jak w okresie urlopowym – piszą eksperci serwisu TabelaOfert.pl. Pod lupę wzięto okres od 2007 do 2009 r., czyli czas niezwykłego boomu i załamania na rynku nieruchomości.
Według omawianego opracowania podobnie do wyników dla słowa „nieruchomości” zachowują się wskazania dla słowa „domy” i „mieszkania”. To wszystko jest podstawą do podsumowania, że osoby zdecydowane na zakup mieszkania lub domu często przekładają jego znalezienie i dokładne zapoznanie się z dostępną ofertą na miesiące letnie. Planowany wydatek mieszkaniowy zmniejsza skłonność do przeznaczania środków finansowych na długie wakacje.
Traf chciał, że w tym samym czasie, w którym serwis TabelaOfert.pl wytoczył wojnę „rynkowym stereotypom”, również Związek Banków Polskich (ZBP) opublikował raport o kredytach mieszkaniowych i cenach transakcyjnych nieruchomości w oparciu o dane z systemów AMRON i SARFiN. Również w tym opracowaniu znalazło się kilka zdań na temat sezonowości na rynku nieruchomości. Swoje tezy eksperci ZBP podpierają danymi z 6 największych miast w Polsce dotyczącymi czasu zawierania ostatecznych umów kupna-sprzedaży w ciągu ostatnich 10 lat. Z tak zgromadzonych danych wynika jednak, że w obiegowej opinii jest coś na rzeczy.
– Okazuje się, iż w ciągu roku największa liczba umów finalizowanych jest w marcu oraz w grudniu. W obu miesiącach zawierane jest po ponad 10 proc. ogółu transakcji. W ujęciu kwartalnym najwięcej umów podpisywanych jest w I i w IV kwartale. Najgorzej natomiast wypada sierpień (6,7 proc. transakcji) oraz pozostałe miesiące wakacyjne (od 7 do 7,5 proc. transakcji).
zobacz więcej ;biznes.gazetaprawna.pl