Nadchodzący rok 2012 nie wróży zmian na lepsze. Wiele wskazuje na to, że w dalszym ciągu to sprzedający - zarówno osoby prywatne jak i deweloperzy - będą musieli rewidować swoje oczekiwania i dostosowywać ceny swoich ofert do możliwości kupujących.
Minione 12 miesięcy zaowocowało spadkami średnich cen ofertowych mieszkań w 17 spośród 18 miast analizowanych przez serwis Oferty.net. O ponad 6% niższe niż przed rokiem są aktualne stawki w Gdyni i Sopocie, o ponad 5% spadły ceny w Bydgoszczy, Wrocławiu, Łodzi, Kielcach i Szczecinie. O 2,6% niższe są ceny mieszkań wystawionych do sprzedaży w grudniu na największym w Polsce rynku - warszawskim
U progu Nowego Roku trudno doszukać się przesłanek pozwalających wierzyć w to, że w najbliższym czasie popyt na mieszkania zacznie rosnąć, a ceny przestaną spadać. Wygaszanie programu "Rodzina na swoim", wejście w życie znowelizowanej rekomendacji S (nakazującej liczenie zdolności kredytowej dla maksymalnie 25-letniego okresu spłaty) oraz rosnąca ostrożność klientów przy zaciąganiu długoterminowych zobowiązań utrwalą obecną stagnację przynajmniej na kilka najbliższych miesięcy. Istotny wpływ na ugruntowanie takiego stanu będzie miało także odwlekanie w czasie decyzji o zakupie mieszkań, wynikające z przekonania kupujących, że ceny w dalszym ciągu będą spadać. Negatywny wpływ na rynek nieruchomości ma także krążące nad Polską widmo kryzysu, który już targa wieloma europejskimi gospodarkami. I choć to właśnie nieruchomości powszechnie uznawane są za najbezpieczniejszą formę lokowania kapitału na trudne czasy, to jednak w "społeczeństwie na dorobku" mało kto postępuje w myśl tej starej zasady. W naszym kraju większość oszczędzających, dysponujących środkami pozwalającymi na zakup choćby niewielkiej nieruchomości, nie bacząc na ryzyko strat, woli je ulokować w banku lub zainwestować w papiery wartościowe. Traktowanie nieruchomości jako lokaty wciąż pozostaje mało popularne. więcej PRNEWS.PL